W akacje się skończyły, wkrótce Tatry będą mogły trochę odetchnąć od wyjątkowego w tym roku oblężenia. Chociaż mój pobyt w górach obejmował końcówkę sierpnia, niemal do końca było bardzo dużo ludzi. Tak sobie myślę, że za rok jednak ten tydzień-dwa później. Chociaż wtedy to i temperatury są inne. Nawet teraz dostrzegłam różnicę między porankami i wieczorami po przyjeździe, a tymi tuż przed powrotem.
J ak to zwykle w Tatrach bywa, wakacje pozwoliły na dokonanie kilku małych odkryć. Niby większość odwiedzonych szlaków już znałam wcześniej, ale jednak spogląda się inaczej na jakąś trasę po kilku czy kilkunastu latach nieobecności. Sam teren też się zmienia, chociażby po wiatrołomie w 2013 roku.
Z acznę od końca, czyli od ostatniej wycieczki, którą odbyłam mniej niż tydzień temu. Na podsumowanie wyjazdu wybraliśmy się na Polanę na Stołach , Stoły, Halę Stoły, jak kto woli. Chciałam odwiedzić miejsce, w którym na pewno będzie mało ludzi, a do którego nie zaglądałam od lat. I rzeczywiście, wydaje mi się, że ostatni raz byłam tam w dzieciństwie. Na Stoły prowadzi szlak w prawo z Kościeliskiej , jakieś 20 minut od domku z biletami.


T ym razem szlak okazał się wredny i męczący :). Odległość nie jest duża nawet na mapie, ale droga mocno daje w kość, bo prowadzi cały czas pod górkę lasem. W zasadzie nie daje ani chwili wytchnienia.
O becnie początek szlaku, jakieś sto metrów, został odremontowany. Droga wyłożona jest ładnie i równo jasnymi (jeszcze) kamieniami, coś w stylu większego żwiru. Za moment się kończy, ścieżka się zwęża, dochodzi do mostku, skręca mocno w lewo i od tej chwili zaczyna się horror.
P o wiatrołomie teren wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś. Wszędzie powalone drzewa, ale da się spokojnie przejść. Brak drzew ma zaletę pod tytułem lepsze widoczki na okolicę :). Gdy zobaczycie przed sobą wielką górę z powalonymi drzewami - tak, właśnie na nią trzeba wejść, a to i tak jeszcze nie koniec.
T uż przed docelową Polaną jest mniejsza polanka Stoły Niżne . Powoli zarasta, jak i same Stoły. Miałam przez chwilę ochotę poprzestać na tych Stołach Niżnych, ale pomyślałam, że wszyscy obiecują, że to jeszcze tylko dziesięć minut, więc bez przesady, damy radę. Już wolę Skupniów Upłaz - serio .
K iedyś wydawało mi się, że Hala Stoły to kawał rozległej przestrzeni. Teraz polana bardzo skurczyła się w moich oczach. A może to ja podrosłam? :) Na miejscu są trzy szałasy i tyle samo naturalnych ław - pni drzew do siedzenia. A posiedzieć warto, bo mamy przed sobą piękny widok na Ciemniak, Polanę Upłaz (tak tak, tę na szlaku Twardym Upłazem) i nawet na Przysłop Miętusi. I w tym momencie właśnie ogarnia Cię jakaś niewypowiedziana tęsknica... Jest coś takiego w tym miejscu, że robi się trochę nostalgicznie i już chcesz wracać w góry, mimo że dokładnie teraz w nich jesteś.
Więcej ciekawostek o Polanie Stoły
wtorek, 06 września 2016, tatrografia