Typowa komedyjka. Trójka braci spotyka się w środku Indii. Po latach braku kontaktu ze sobą, postanawiają spędzić wspólnie kilka dni, w poszukiwaniu swojej matki. Oczywiście w międzyczasie czeka ich wiele perypetii, które doprowadzą do szczęśliwego zakończenia. Niegłupi (jak na amerykańskie standardy) film, w którym zagrało kilku dobrych aktorów (Brody, Murray, Houston, Wilson). W tle możemy oglądamy naiwne spojrzenie na Indie a przygrywa nam co chwilę rockowa kapela. Nie jestem zwolennikiem takich obrazów. Średnio są śmieszne, a fabuła ma wzniosłe przesłanie. Tylko czy komedie naprawdę muszą "uczyć bawiąc"? Na jesienne wieczory (no tak, mamy prawie wiosnę) można obejrzeć.
piątek, 07 marca 2008, zaginiony22