Już jakiś czas temu koleżanka zamówiła obraz - Irys czerwony
Nie mogłam się za niego zabrać, przede wszystkim ze względu na czarną kanwę. Jednak dziś nadszedł ten moment...
Po prostu tortura dla oczu, ale połączyłam przyjemne z pożytecznym. Ponieważ pogoda była w sam raz na opalanie zabrałam koszyczek z różnymi robótkami i przeniosłam się do ogrodu...
Niestety nie potrafię skupić się dłużej na jednej robótce (może to ADHD hehe), dlatego robiłam na zmianę wiele rzeczy... Oprócz wspomnianego obrazu robię szal na drutach dla pewnej wirtualnej koleżanki. Co jakiś czas sięgam też po szydełko - teraz spodobał mi się fikuśny szal, wzór z Sandra extra "Szydełkowe trendy" nr.1 2011.
Oczywiście nigdy nie rozstaję się z dobrą książką. Ostatnio odkryłam Folletta
Niestety niedziela minęła za szybko i jutro trzeba do pracy.
niedziela, 22 maja 2011, nawanna