Prezentacja mojej osoby na poczatku tego bloga była dość powierzchowna. Wobec tego kilka szczegółów z mojego życia. Więc zaczynamy. Ponad pół roku temu zrezygnowałam zupełnie z jedzenia mięsa. Nie jem wobec tego żadnych zupek, kotlecików, pulpecików, pasztecików, bigosików, nie jem również drobiu, toteż o pieczonym drobiu mogę zapomnieć. Jednak nie tęsknię za tym zupełnie, nawet kiedy moja rodzina ze smakiem pałaszuje niedzielny obiad z mięskiem w postaci schabowego w roli głównej. Mnie natomiast wystarcza w zupełności nabiał, ryby, jaja. Nie jest to żadne postanowienie ideologiczne a raczej mój własny wymysł. Trzymam się twardo zdania, że ludzie nie jedzący mięsa są znacznie zdrowsi. I to jest tez mój argument na jakieś teksty najblizszych, którzy próbowali swego czasu mi to wypersfadować. Staram się też ograniczać wszelkie cukry jednak jestem kobietą i w niektóre dni ciężko jest mi się powstrzymać. Jednak dzielnie sie trzymam i trwam wytrwale w moim postanowieniu noworocznym - gdzie codziennie ćwiczę z 6 Weidera. Powiem szczerze że zaczęłam jeszcze w Starym Roku ale nie zniechęciłam się a wręcz przeciwnie. Idąc śladami wielu innych dziewczyn zaopatrzyłam się również w trening Ewy Chodakowskiej - jednak muszę przyznać, że to już stanowi dla mnie wyzwanie. Tylko czy one rzeczywiście przynoszą rezultaty te ćwiczenia?
No i jak już wspomniałam w którymś wcześniejszym poście próbowałam japoński manicure, który znacznie odżywił moje paznokcie. Miałam nawet okazję pochwalić się już nimi, kiedy umawiałam się na manicure na wtorek. Była akurat w tym czasie kobietka, która po raz pierwszy decydowała się na zabieg tego rodzaju i podchodziła do sprawy doś sceptycznie. Muszę przyznać, że widok moich paznokci po 2 zabiegach, które do tej pory były moją pietą Achillesową bardzo podbudował jej wiarę, że to jednak coś pomoże.
niedziela, 27 stycznia 2013, magda_pwy