Na naszych czołach pozostał niewidzialny już ludzkim okiem znak przyjęcia popiołu, przypomnienie zniszczalności ciała. Pamiętając o niej możemy lepiej skupić się na tym, w czym już mieszka nadzieja, że nie ze wszystkim umieramy. Wiara naszego chrztu opiera się na obietnicy życia Bożego Pan będzie wszystkim we wszystkich.
W obrzędzie przyjęcia popiołu słyszymy wezwanie: wierzcie Ewangelii!
***
Kolekta:
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy przez doroczne ćwiczenia wielkopostne postępowali w rozumieniu tajemnicy Chrystusa * i dzięki jego łasce prowadzili święte życie.
***
Z uwagą przeczytamy fragment Księgi Rodzaju [Rdz 9,8-15]. Pomoże nam przyjąć i przeżywać opisane w nim Przymierze Noego. Mamy tu najszerszą z formuł Przymierza.
Haszem jest miłującym, akceptującym partnerem wszystkiego, co stworzył. Nie łatwo pojąć sens obietnicy zawartej w tym tekście
***
Dzieło stworzenia nie będzie potrzebowało nowego początku. Nie będzie zniszczone, odwołane, zmyte jak przez potop. Znakiem ocalenia i więzi między stworzeniem a Stwórcą jest most tęczy ukazujący się wśród obłoków. Mało kto zna dziś dokładnie Księgę Rodzaju. Ale poczucie, że łuk tęczy jest ważnym sygnałem, zachowaliśmy niemal wszyscy. Wcale nie szkodzi, że wiemy jak powstaje to wspaniałe zjawisko. Wiedząc nadal możemy doznawać radości i zachwytu. Wiara wzbogaca przeżycie. Patrząc w tęczę możemy dziękować za ludzkość, za różnorodność ludzi i za jedność w społeczeństwie (to znaczy za pragnienie, by święcić jedność i urzeczywistniać ją, gdy tylko zdołamy).
Na tęczę warto patrzeć okiem wiary. To oko pozwala widzieć w tęczy potwierdzenie nadziei, że Przymierze Noego obejmuje nas razem ze zwierzętami i całą obfitością życia na planecie.
Ze wszystkich znanych i także dotąd nie poznanych partnerów w Przymierzu jesteśmy współodpowiedzialni. To jest bardzo poważna sprawa.
***
Ewangelia według Marka [Mk 1,12-15] wskazuje, że sam Jezus zechciał stać się wzorem i wspomożycielem naszego rekolekcyjnego wysiłku. W tym czasie trzeba choć kilka razy zadbać o należne w tym czasie skupienie. Może warto odbyć małą wędrówkę do miejsca, gdzie dobrze się myśli i spokojnie trwa przy rozważaniu treści, która się przed nami rozwija. W Warszawie można by odwiedzić wizerunek tęczy, który już tyle razy był niszczony i szczęśliwie odtwarzany, jak sam się odtwarza łuk na sklepieniu nieba.
***
Koniecznie odnów przyjaźń ze znajomymi zwierzętami. Przeproś w duchu zwierzęta za to, że tak długo muszą czekać na to byśmy przy nich stanęli w zgodzie jedności z Haszem.
***
Na Stole Słowa tej niedzieli jeszcze znamienny, bardzo dla mnie ważny fragment Pierwszego Listu Piotra. Nad tym tekstem [1 P 3,18-22] blask aureoli autorytetu rybaka wybranego przez Jezusa jako tego, kto będzie umacniał braci aby nie musieli płakać jak on płakał nad swoją małodusznością, gdy usiłował kryć przed władzą swój związek z Jezusem.
Z tej ostrożnej małoduszności Piotr wyrasta na Miłującego Wyznawcę, zwiastuna niezłomnej nadziei.
Ten właśnie tekst na początek przedświątecznego przebudzenia uważam za klejnot wśród tekstów wspierających nadzieję powszechnego zbawienia, zwycięstwa Chrystusa, w którym wszyscy się odnajdą.
Jeśli pragniesz powszechnego zbawienia przeczytaj ten tekst, słowo po słowie, z wdzięcznością i błaganiem.
Nadzieja powszechnego zbawienia gdy Stwórca okaże się wszystkim we wszystkich to postać mobilizacji do wierności Haszem.
Co nas mobilizuje? Nie strach przed potępieniem lecz zachwyt nad miłosierdziem, nad zachwycającą logiką miłosierdzia.
Prośba
Chcę wytrwać w odbywaniu samorekolekcji i zapisywaniu myśli, które usiłuję utrwalać. Te zapiski to kosz ułomków. Można do nich swój dołożyć. Jeśli komuś to wydaje się trudne, to proszę o sygnał, że mój sygnał został odebrany! Można na przykład napisać potwierdzam lekturę. Albo zapisać z wykrzyknikiem wybrane słowo-klucz. Przepraszam, że ośmielam się naprzykrzać.
czwartek, 19 lutego 2015, halina.bortnowska