Na koniec wakacji rzutem na taśmę, udało się wyskoczyć na kilka dni. Miało być bez włóczkowch zakupów do końca roku, ale nawet najbliżsi okazali wyrozumiałość, gdy moje oczy uśmiechały się do kłębuszków i mówili "no już kup coś sobie" i tak niezachłannie kupiłam sobie "pamiątkę" w postaci jednego moteczka (na szczęście słusznej 30dag wagi)
czwartek, 04 września 2014, cicha1